89. Zdrowo, bo z marchewką.

Wieczorem ścieram marchewkę do miseczki, wyciągam wszystkie potrzebne składniki a za plecami słyszę: "TO się będzie piec?"

Wzdycham i odpowiadam, że owszem, w dodatku będzie ciastem, które zjem ze smakiem na śniadanie. Czując na sobie pełne zdziwienia spojrzenie kontynuuję przyrządzanie marchewkowego wypieku.

Zdjęcie nie zachwyca - wiem. Przegrałam dziś walkę ze światłem i aparatem...

#jednoporcjowe ciasto marchewkowe* przełożone domowymi powidłami śliwkowymi, z jogurtem greckim, ciemnym kakao i miodem.

#carrot cake for one with homemade plum jam, greek yogurt, dark cocoa and honey#

*inspiracja

Podaję przepis z moimi (niewielkimi) zmianami:

50g mąki pełnoziarnistej

2 łyżeczki otrębów owsianych

110 g marchewki

1 jajko

mleko (ja wlałam odrobinę prosto z kartonu, szacuję, że było to 1-2 łyżek. Moje surowe ciasto było wilgotne i miało bardzo gęstą konsystencję)

łyżeczka miodu (jeśli lubicie słodkie, możecie dać łyżkę - jak w oryginalym przepisie)

łyżeczka cynamonu

pół łyżeczki kardamonu

pół łyżeczki imbiru

pół łyżeczki sody oczyszczonej

pół łyżeczki proszku do pieczenia

garść rodzynek

garść orzechów włoskich

Marchewkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach, dodać mąkę, jajko, miód, przyprawy, proszek i sodę - wymieszać i dopiero wtedy dolać mleka do uzyskania odpowiedniej konsystencji (zwarte, gęste, wilgotne ciasto ;)

orzechy posiekać i wraz z rodzynkami dodać do reszty składników.

Przelać do foremki, piec w 180*C przez 40 minut.

Swoją wersję przełożyłam powidłami, wierzch posmarowałam jogurtem greckim, posypałam gorzkim kakao i polałam miodem.

Smacznego! :)