50. To nie jest naleśnik.

Dzisiejszy dzień zaliczam do tych, kiedy sama nie wiem czego chcę. Bez humoru, bez jakiegokolwiek zapału. Czasami się zastanawiam, po co mi to wszystko było. Jak to się stało, że pozwoliłam mojej psychice powędrować aż tak daleko.


#omlet otrębowy* z papryką i pomidorem. zielona herbata#
#omelette with paprika and tomato. green tea#

*omleta zrobiłam z tego przepisu, jednak dodałam ubite białko, oraz odrobinę wody dla uzyskania lepszej konsystencji. wyszedł smaczniejszy, bardziej delikatny i puszysty.

5 komentarzy:

  1. omlet na wytrawnie-yhm, chyba wolę takie wersje omleta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czasem mam takie dni. Trzeba je niestety przetrwać, ale potem czuje się lepiej (przynajmniej ja tak mam).
    Omlet wygląda smacznie, dawno nie jadłam w wytrawnej wersji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno coś nie jadłam wytrawnego omleta. Muszę to jak najszybciej nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że humor się jednak poprawi :) Po takim śniadaniu człowiek od razu lepiej myśli :)

    OdpowiedzUsuń