Obudziłam się z zamiarem usmażenia gofrów. Już od dłuższego czasu miałam na nie ochotę, ale zawsze kończyło się na czymś innym. Dzisiaj miał być ten pamiętny dzień, w którym to odkurzyłam gofrownicę i na śniadanie zjadłam chrupiące gofry. Na początku wszystko wyglądało tak, jak powinno. Płatki przez noc napęczniały, dojrzały banan czekał na przerobienie go na puree. O tak, bananowe, w dodatku wegańskie! Zrobiłam ciasto i wylałam je na rozgrzaną gofrownicę...Po pewnym czasie zaczął do mnie dochodzić zapach sugerujący, że pierwsza partia jest już gotowa. Jednak gofrownica wcale, ale to wcale nie chciała się otworzyć. Kilka minut walki i zapach unoszący się w kuchni już nie był tak przyjemny. Poddałam się, odłączyłam zdrajcę od prądu i w końcu, w przypływie irytacji udało mi się podnieść pokrywę a moim oczom ukazał się brązowo - czarny wypiek udający gofra.
Cóż, zrezygnowana szybko wsypałam płatki owsiane do garnuszka i zaczęłam gotować owsiankę. W końcu to jedyne szybkie śniadanie, które przychodzi mi do głowy, kiedy ilość pieczywa w domu ogranicza się do jednej marnej piętki chleba.
Ale wciąż coś nie dawało mi spokoju. Zapach spalonego ciasta był coraz intensywniejszy a przypominający o porażce gofr robił się coraz ciemniejszy. Po dziesięciu minutach zorientowałam się, że zamiast gofrownicy z prądu odłączyłam mikrofalę.
Można powiedzieć, że poranek rozpoczęłam dość wesoło, oby reszta dnia okazała się być bardziej udana :)
#owsianka budyniowa, podana z ananasem, jagodami w syropie i masłem orzechowym#
I do tego takie "piękności". Dowody muszą być. Nie wiem, czy wszystko ze mną w porządku, że spalone gofry uważam za niezwykle fotogeniczne?
o jaciee, ale miałaś przygodę :D
OdpowiedzUsuńteż często się mylę z tymi wtyczkami :D
ale awaryjna owsianka wygląda jak zawsze rewelacyjnie! :)
Ale ładnie się tutaj zrobiło!
OdpowiedzUsuńA takie przygody to chyba każdemu się przytrafiają, chociaż odłączyć mikrofalówkę zamiast gofrownicy od prądu - no nieźle :D
Ale mimo wszystko widzę, że dobry humor Cię nie opuścił :)
OdpowiedzUsuńTaka owsianka przy gofrach wymiękka. Ananas ❤️
OdpowiedzUsuńno to zabawnie było, ale dobrze, że w porę się zorientowałaś by wyłączyć gofrownicę :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać Ci rację co do fotogeniczności spalonych gofrów!
OdpowiedzUsuńJeśli tak zawsze wyglądają Twoje "awaryjne owsianki", to ja się kiedyś muszę do Ciebie na taką wprosić :)
Owsianka wygląda trochę jak odwrócone ciasto ananasowe! :)
OdpowiedzUsuńPjona! Moje wegańskie bananowe również wyszły z gofrownicy pod taką postacią. Muszę się jednak z Tobą zgodzić, jak na nieudane to wyjątkowo ładnie wyglądają :)
haha, no to nie jestem sama :) ale nie poddam się i niedługo zrobię do nich drugie podejście! :D
Usuńno to niezłe miałaś przygody z rana :D
OdpowiedzUsuńKolejna zaleta owsianki - zawsze pod ręką, gdy potrzeba szybkiego śniadania. :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że w końcu właściwą wtyczkę wyciągnęłaś z gniazdka, bo mogło się gorzej skończyć...
Hahaha. Ostatnie zdanie mnie rozbroiło :D
OdpowiedzUsuńAwaryjne a jakże udane śniadanie :D
Rzeczywiście historie od rana, ale dobrze że się nic bardziej poważnego nie stało :) Owsianka mimo wsyztsko wygląda bardzo bardzo zachwycająco, a zdjęcie na serio ma cos w sobie :)
OdpowiedzUsuńjakie zrządzenie losu!
OdpowiedzUsuńNie martw się, mi to zdjęcie też bardzo się podba, sama nie jesteś ;p
Yyy ... tak, fotogeniczne są ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa historia, naprawdę :]
hehe to mówisz, że dzień rozpoczęłaś udanie :D Może to banan tak poczerniał a nie przypalone gofry :D:D Awaryjna owsianka genialna :D
OdpowiedzUsuńaaa i jeszcze coś :D Widzę, że kogoś na zmiany natchnęło :D W blogosferze ostatnio dużo tego "powiewu świeżości" :D Może i ja się skuszę :D
OdpowiedzUsuńja już się od miesiąca zbierałam, ale czekałam aż mój prywatny informatyk przyjedzie i mi pomoże w razie problemów ;)
Usuńale chociaż dalej mają ten piękny kształt serc ! :D ja też wczoraj robiłam gofry, tylko że moje wyszły płaskie jak szyba ._. no ale owsianka wyszła śliczna :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nic Ci się nie stało! Sytuacja pełna grozy ;)
OdpowiedzUsuńbardzo się się podoba jak tego ananasa poukładałaś ;p a gofry hmm następnym razem się uda :D
OdpowiedzUsuńSerio są ładne, szkoda, że jednocześnie nie mogły być udane : )
OdpowiedzUsuńAle ślicznie tu u ciebie teraz wygląda <3
OdpowiedzUsuńOwsianka zawsze stoi na straży by nas wspomóc właśnie w takich chwilach :D
Przygody od samego rana! Mi też się podobają te gofry, fotogeniczne jak najbardziej :D
OdpowiedzUsuń