91. Zimowa jaglanka.

Piernik upieczony, przełożony powidłami - oczekuje na święta pod ciężarem książek. Kandyzowana skórka pomarańczowa przepełnia całe mieszkanie słodko kwaśnym aromatem, pierniczki czekają na wieczorne lukrowanie a pachnąca choinka już w drodze.
Korzystam z ostatnich spokojnych poranków i leniwie zjadam śniadanie, przeglądając wiadomości.


#waniliowa* jaglanka z jogurtem naturalnym, miodem, powidłami korzenno-śliwkowymi i domową granolą#

#vanilla millet with natural yogurt, honey, spiced plum jam and homemade granola#

*gotowana z ekstraktem waniliowym

8 komentarzy:

  1. Widzę, że "pierniczyłyśmy" wczoraj razem :) Mój piernik czeka na przełożenie :) Smaczne to Twoje śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie leniwe? Ja dopiero teraz będę miała czas spokojnie zjeść śniadanie :)
    Piąteczka za jaglankę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta granola <3 Cudowne dodatki ! Czuć że idą święta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjemnie rozpocząć dzień takim śniadankiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię takie smaki. i klimat tego bloga. polar pod miseczką dodał całości takiej... przytulności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. klimat, który uwielbiam...ten o którym piszesz. sama zabieram się za piernik i pierniczki! a pachnieć będzie na pewno cudownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. o jaj.. już zrobione?
    Ja może jutro będę piec pierniczki, kto wie? ;)

    Jaglana-uwielbiam! ;D

    OdpowiedzUsuń