Obudził mnie deszcz. Pomyślałam sobie "świetnie, a moje śniadanie w lodówce..." Jednak po kilku minutach pogoda zaczęła się poprawiać i za oknem nieśmiało pojawiały się promienie słońca. Jednak stanie w upalną noc nad kuchenką było dobrym pomysłem.
*nocna wiśniowa jaglanka (gotowana z wiśniami) podana z twarożkiem president, mango i malinami. posypana wiórkami kokosowymi & płatkami migdałów*
Pierwszy raz posmakowałam mango i od razu się zakochałam.
Dlaczego wcześniej nie zdecydowałam się na jego kupno? Nie wiem, ale na pewno będę teraz nadrabiać straty :)
Have a nice day! :)
oo.. nocna jaglana? Jadłam tylko w wersji puddingowej-chyba spróbuję i taką!
OdpowiedzUsuńOo.. raz też tak miałam.. robiłam sobie 1szy raz nocną owsiankę, budze się rano, a tutaj: leje, myślę no nic.. zjem i pójdę pod ciepły prysznic.. Zjadłam i poszłam.. a tam była tylko zimna wooda:D
smakowita kasza na zimno, zdrowo i smacznie :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa uczta :)
OdpowiedzUsuńMango jest przepyszne! Muszę je kupić, bo ostatnio jadłam je prawie rok temu! :O
OdpowiedzUsuńLodówkowe, zimne śniadania królują na blogach :)
Uwielbiam mango! <3
OdpowiedzUsuńbrzmi bardzo przekonująco
OdpowiedzUsuń