Te nocne zawsze smakują jak ciasteczko. Chyba cała magia polega na tym, że przez całą noc wszystkie smaki się przenikają a płatki zmieniają swoją konsystencję w ciastkopodobną. Szkoda, że tak późno się przekonałam, ale jak widać - nadrabiam :)
*nocne musli, jabłko, banan, morele, orzechy & jogurt naturalny*
A teraz zielona, mrożona herbata i żegnam leniwe wakacyjne poranki. Czas pędzi jak szalony a licencjat sam się nie napisze.
Na pewno takie lodówkowe śniadania smakują wybornie ;D
OdpowiedzUsuńteż lubię nocne i fakt-smaki się przechodzą i to baaardzo :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie. Dawno nie jadłam takiego z lodówki i narobiłaś mi ochoty :D
OdpowiedzUsuńbardzo smakowite lodówkowe śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńmiło mi cię poznać ;*