Czekoladowe, dyniowe pancakes ze śliwką, podane z pomarańczą, jogurtem naturalnym, domowym dżemem wiśniowym oraz prażonymi pestkami dyni.
Prażone pestki dyni - moje nowe uzależnienie ;) Jak je zrobić?
Kiedy już przygotujemy sobie dynię, odłożone pestki dokładnie płuczemy w wodzie. W garnku zagotowujemy lekko osoloną wodę, wrzucamy pestki i gotujemy około 10 minut. Po tym czasie odcedzamy i osuszamy. Piekarnik nagrzewamy do 170*C, pestki rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i polewamy mniej więcej łyżką oleju/oliwy. Pieczemy ok 10 minut, po czym mieszamy pestki i pieczemy kolejne 10 minut. Po wyciągnięciu oprószamy solą i niecierpliwie czekamy aż ostygną :D
Kiedy już przygotujemy sobie dynię, odłożone pestki dokładnie płuczemy w wodzie. W garnku zagotowujemy lekko osoloną wodę, wrzucamy pestki i gotujemy około 10 minut. Po tym czasie odcedzamy i osuszamy. Piekarnik nagrzewamy do 170*C, pestki rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i polewamy mniej więcej łyżką oleju/oliwy. Pieczemy ok 10 minut, po czym mieszamy pestki i pieczemy kolejne 10 minut. Po wyciągnięciu oprószamy solą i niecierpliwie czekamy aż ostygną :D
Tak przygotowane pestki możemy jeść zarówno z łupinką jak i obrane. Są ciekawsze i bardziej wyraziste w smaku, niż te suszone :)
sama ostatnio zjadam spore ilości pestek dyni! ale zdrowe są i pyszne, więc nie ma co się ograniczać :D
OdpowiedzUsuńJakie puszyste! <3
OdpowiedzUsuńwidzę, że faza na pomarańcze trwa! ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj robię puree z dyni więc spróbuję zrobić te pestki. A co do śniadania, to same pyszności! U mnie dzisiaj też były placuszki :)
OdpowiedzUsuńnastępnym razem nie wyrzucam pestek, o nie!
OdpowiedzUsuńcudowne te pancakes Ci wyszły! :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowej wersji jeszcze nie robiłam, ale wygląda świetnie, wszystko tu do siebie pasuje!
OdpowiedzUsuńNigdy po dyni nie wyrzucam pestek. Trochę inaczej je susze, ale następnym razem spróbuję twojego sposobu :)
OdpowiedzUsuńja też zawsze je po prostu suszyłam...prażone zrobiłam pierwszy raz i już wiem, że nie ostatni :)
UsuńRazem z chłopakiem uwielbiamy prażone pestki dyni :D
OdpowiedzUsuńNastępnym razem robię prażone pestki :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham takie pestki dyni! *.*
OdpowiedzUsuńPlacuszki strzał w 10! :)
czyzby kwiatuszki z tych placków czy mi się wydaje? :D
OdpowiedzUsuńa pomysł na pestki kradnę :>
Dynia i czekolada, o maaaamo!
OdpowiedzUsuńO kurczę, ale genialny pomysł na pestki! Ja nigdy nie mam cierpliwości do tego, aby najpierw je wydobyć z tych pomarańczowych 'włosów' dyniowych, suszyć, a później jeszcze łuskać. A skoro można te jeść z łupinką, to następnym razem na pewno przygotuję tak pestki. Wielka jesteś, dzięki za ten przepis :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńale świetny pomysł na pestki, już dziś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZ łupinką? Hmm, może się odważę i zrobię w tym roku coś w tymi pestkami w końcu ;)
OdpowiedzUsuńOoo już lubię ten pomysł, koniecznie muszę wypróbować, bo przecież szkoda marnować pestek :D
OdpowiedzUsuńchciałam napisać, że ta wieżyczka z dżemem mi się bardziej podoba, no ;) a te pestki? ej no to całkiem fajny pomysł jest :D
OdpowiedzUsuńplacuszki, placunie <3
OdpowiedzUsuńw takim razie juz zadne pestki u mnie się nie zmarnują :) Pyszne placuszki :) !
OdpowiedzUsuńprażone pestki brzmią świetnie. na pewno wykorzystam patent :D
OdpowiedzUsuńCudowne! Zamawiam takie na jutro ;)
OdpowiedzUsuń