Ledwo wróciłam do domu, nie zdążyłam się nacieszyć swoim pokojem i Garfieldem a przyszedł czas na kolejny wyjazd. Nie, nie narzekam, wręcz przeciwnie - piszę to (w końcu) z uśmiechem na twarzy. Już jutro obudzę się w miejscu pełnym słońca i beztroskiego optymizmu. Tradycyjnie wyruszam na Woodsotck...po raz dziewiąty. Można się uzależnić :)
#jogurt naturalny z musli kolumba i chrupiącą pszenicą z melasą i amarantusem#
Oh ,ale pyyyszności! :)
OdpowiedzUsuńŚniadanko wygląda niesamowicie apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJa też chcę na Woodsotck!
udanego wyjazdu :) baw się dobrze!
OdpowiedzUsuńZdjęcia kojarzą mi się trochę z jesienią. Nie wiem czemu, może już nieświadomie mam dosyć upałów ;)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście udanego wyjazdu!
Miłego wyjazdu, baw się dobrze :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, szkoda tylko troszkę tego rozsypanego musli :P
OdpowiedzUsuńOjej, zazdroszczę, mi w tym roku się nie udało jechać :(
OdpowiedzUsuńTo śniadanie ma coś w sobie :D Wspaniale wyglądają te zdjęcia, to muesli.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze :*
Miłej zabawy na woodstocku! :) A śniadanko wygląda pysznie, szczególnie to muesli :)
OdpowiedzUsuńlepiej ciągle być w biegu niż się nudzić ! :)
OdpowiedzUsuńudanych dni! :)
Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńHej przygodo! Smacznie i ciekawie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie super, a dodatkowo odkryłam musli kolumba - sprawdziłam sobie co to i chętnie spróbuję przy okazji. A tej pszenicy akurat nie jadłam, ale podobne już tak i mi smakują : )
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy! Strasznie zazdroszczę! :D
OdpowiedzUsuńooo.. a ja jeszcze ani razu nie byłam :O
OdpowiedzUsuńmiłej zabawy! ;)
Baw się dobrze i uważaj na siebie :)
OdpowiedzUsuń