Gofrów oczywiście :) Tyle się ich ostatnio pojawiło na blogach, aż sama się skusiłam. Tym razem bez eksperymentów, na kolejne podejście do wegańskich aktualnie brak mi odwagi. Jeszcze mnie prześladuje wizja poprzednich :)
#gofry owsiane, podane z naturalnym serkiem homogenizowanym i domową konfiturą z czarnej porzeczki#
Składniki:
Pół szklanki mąki owsianej
1 jajko
1/3 szklanki mleka
1 łyżeczka/łyżka ksylitolu (cukru/stewii/miodu/itp)
1 łyżeczka oleju kokosowego (lub masła)
Białko oddzielić od żółtka i ubić na sztywną pianę. W miseczce wymieszać mąkę z ksylitolem, dodać mleko, żółtko oraz olej kokosowy i wszystko zmiksować. Dodać ubite białko i delikatnie połączyć je ciastem za pomocą łyżki.
Usmażyć gofry :)
Smacznego!
Zapraszam do polubienia Artist meets oats na Facebooku! Obiecuję, że nie będę zanudzać ;)
Te gofry tak uroczo wyglądają! :) Mogę tylko podziwiać niestety, bo ciągle planuję zakup gofrownicy, ale żadnych kroków ku temu nie podjęłam :p
OdpowiedzUsuńJa się boję smażyć gofrów :d
OdpowiedzUsuńteraz to ja też pozazdrościłam! :D
OdpowiedzUsuńdziś chyba nie miałaś tej przygody co ostatnio co ?:D
wyglądają pysznie
OdpowiedzUsuńZawsze podobają mi się gofry z tej 'serduszkowej' gofrownicy :D
OdpowiedzUsuńGofry ! :D:D Nic dodać nic ująć, są trafione w punkt :) Pięknie :)
OdpowiedzUsuńJak ładnie podane! Po remoncie upiekę sobie goferki :-) Choć nie mam gofrownicy (jeszcze), to foremki silikonowe dobrze się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę, tym bardziej, że nie mam gofrownicy. Poczęstowałabym się z chęcią! :)
OdpowiedzUsuńTe na ubitych białkach wychodzą najsmaczniejsze! Moja wyobraźnia zaczęła pracować jak świetnie twoje dzisiejsze musiały smakować :)
OdpowiedzUsuńTe wyszły idealne :D
OdpowiedzUsuńKonfitura z tym jogurtem wyglądają obłędnie :)
Chyba moja gofrownica do mnie woła :)
OdpowiedzUsuńTak kusicie tymi goframi, że i ja zazdroszczę! Chyba sobie takie upiekę :)
OdpowiedzUsuńmi się leniowi nigdy nie chce ubić białka a potem marudzę, że 1,5 gofra mi wychodzi .__.
OdpowiedzUsuńmi też się nigdy nie chciało, dzisiaj ubiłam i byłam w ogromnym szoku, że nagle ich tak dużo ;p
Usuńpięknie wyszły! wręcz idealnie :) wpraszam się na gofra :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kształt gofrów <3 tak dawno ich nie jadłam... moja gofrownica nie chce ze mną współpracować stąd też boję się kolejnego podejścia :/
OdpowiedzUsuńprześliczne, o gofrowa mistrzyni!
OdpowiedzUsuńwyglądają prześlicznie! ;)
OdpowiedzUsuńZawsze, ale to zawsze chcialam mies taka gofrownice, a nie taka zwykla, kwadratowa. Twoje gofry byly na pewno pyszne, a ozdobilas niby tak nie wiennie, a tak swietnie to wyglada!
OdpowiedzUsuńz podanej ilosci składników wyszły Ci aż 4 wielkie gofry?? wooow
OdpowiedzUsuńmagia ubitego białka :)
UsuńŚliczne choć ja po Twoim ostatnim incydencie bałabym się ruszyć gofrownicy :D
OdpowiedzUsuńte były klasycznie zrobione, więc nie miałam się czego obawiać ;]
Usuńale apetyczne ;)
OdpowiedzUsuńja podziwiam moją gofrownicę, że te moje wegańskie ciągle znosi :D
OdpowiedzUsuńwyglądają pięknie :) aż żałuję, że gofrownicy nie posiadam (;
OdpowiedzUsuńTe ci wyszły genialnie *.*
OdpowiedzUsuńPysznie! Dlaczego ja nie mam gofrownicy jeszcze, hm?
OdpowiedzUsuńoo.. gofery <3 wieki nie jaaadłam! :(
OdpowiedzUsuńAle wracam do żywych po sesji, może zaprosisz na jednego? :D
P.S. Witamy na fb! :)
jasne! już grzeję gofrownicę :)
Usuńzazdroszczę wszystkim którzy mogą się cieszyć takimi wspaniałymi goframi...:(
OdpowiedzUsuńbędę musiała w końcu kupić porządną gofrownicę! :)