☆ 228.

#owsianka marchewkowa, podana z tahini, jogurtem naturalnym, rodzynkami i suszonymi daktylami#


20 komentarzy:

  1. Jak zwykle rewelacja w miseczce i na zdjeciach <3

    OdpowiedzUsuń
  2. takiej jeszcze nie jadłam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już lecę z łyżeczką :) Smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marchewkowa-mówię jej tak :) czy ona jest zagęszczana budyniem? Zawsze wychodzą Ci takie łychostajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tym razem nie, jak jest budyń to go uwzględniam w przepisie. to po prostu magia odpowiednich proporcji :)

      Usuń
  5. tahini <3 <3
    miłość jeszcze nie zdobyta... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozpływam się nad zawartością tej miseczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Marchewka i tahini ? Kolejne genialne połączenie smaków do wypróbowania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój nowy adres bloga : http://glutenfreebreakfast.blogspot.com/

      Usuń
  8. Podobna u mnie zaleznosc wystepuje. Moja playlista to na zmiane metal/rock przeplatane bluesem, jazzem czy... poezja spiewana :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w końcu nie warto zamykać się przy jednym gatunku tylko :)

      Usuń
  9. słuchałam, słuchałam...tyle prawy w tej piosence, niestety.
    patrząc na twoją owsiankę mam ochotę chwycić za marchewkę i tahini :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem ciekawa jak smakuje połączenie marchewka-tahini. Zdecydowanie do wypróbowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ta marchewkowa kusi mnie od dawna!
    jak najszybciej muszę ją zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawno nie jadłam marchewkowej! Trzeba to nadrobić! :)
    Piosenka do mnie przemawia. Jest taka prawdziwa... Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  13. Marchewkowej dawno nie jadłam. Trzeba to nadrobić, koniecznie! :D
    Piosenka do mnie przemawia. Jest taka prawdziwa. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ajj ale kremowo wygląda! I rozpływające się tahini.. :3

    OdpowiedzUsuń
  15. *.*- nic dodac, nic ujac <3

    OdpowiedzUsuń