Nie wiem, czy kiedykolwiek będę miała dość fasolowych wypieków. Uwielbiam ich wilgotność, delikatność i aromat.
Zniknęłam na kilka dni, sama do końca nie wiedziałam, że sprawy przybiorą taki obrót. Spontanicznie wsiadłam w pociąg i pojechałam w poszukiwaniu motywacji aby w końcu usiąść i kontynuować pisanie pracy licencjackiej i robienia praktycznej części dyplomu. Misja została zakończona sukcesem, więc za chwilę biorę kartki, zestaw ołówków i zabieram się za tworzenie :)
*Fasolowo-kokosowe muffiny, podane z ricottą i borówkami*
*Bean&coconut muffins with ricotta cheese and berries*
"You are imperfect, permanently and inevitably flawed. And you are beautiful."
~Amy Bloom
Fajnie, że jesteś. Z dobrym cytatem.
OdpowiedzUsuńPodasz przepis na muffiny?
jasne :) robiłam z tego przepisu http://secretwaytothekitchen.blogspot.com/2013/07/muffinki-z-biaej-fasoli-bez-maki-cukru.html dodałam tylko wiórki kokosowe i zrezygnowałam z jajek :)
Usuńpyszne muffiny :) zatęskniłam za ricottą!
OdpowiedzUsuńA ja wciąż nie próbowałam fasolowych wypieków.
OdpowiedzUsuńBorówki i ricotta, idealnie :)
muffiny na śniadanie, jak miło i smacznie ;) cieszę się, że jesteś.
OdpowiedzUsuńpodanie z ricottą to strzał w dziesiątkę ;D
Muffiny zawsze dobre :D Wyglądają naprawdę smacznie ;)
OdpowiedzUsuń