Dyniowe ciasto ze śliwkami, podane z ricottą i tahini
Wulkan dlatego, że w piekarniku rosło tak spektakularnie, iż myślałam, że wybuchnie a po wyjęciu równie spektakularnie opadło, tworząc piękny krater...Winię śliwki :D Co by nadać trochę kontrastu, w porównaniu do wyglądu same ciasto było przepyszne.
Za inspirację posłużył mi chlebek naszej Królowej dyniowych śniadań, moje zmiany były minimalne, więc nie będę podawać przepisu, kierujcie się tamtym, bo po co Wam wulkaniczne ciasto :D
takie wulkany to mogłyby i być za domem.. i wygląda super i w smaku musiał być pyszny!
OdpowiedzUsuńtaki wulkan i to dyniowy zjadłabym o każdej porze dnia i nocy!
OdpowiedzUsuńWidzę, że dynia opanowała Twoje kubki smakowe :D I bardzo dobrze :D Takie smakołyki nam się teraz przydadzą :D
OdpowiedzUsuńCudowne połączenie! :)
OdpowiedzUsuńDo tego wygląda idealnie!
Oooo jak miło ;D Twoje lepsze, moje wulkaniczne nie było :P
OdpowiedzUsuńHaha, moje zawsze z efektami specjalnymi wychodzą :P
UsuńChce! :D
OdpowiedzUsuńNa taki wulkan pyszności to bym się z chęcią skusiła! :)
OdpowiedzUsuńMoje wypieki w piekarniku też tak ogromnie rosną, a potem niestety opadają :c
OdpowiedzUsuńprezentuje się i tak bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno bardzo smaczny wulkan c:
OdpowiedzUsuńSkąpane promieniami słońca cudnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńBombowe to twoje ciacho ! Wszędzie śliweczki wręcz idealnie <3
OdpowiedzUsuńślicznie się odpiekł :3
OdpowiedzUsuńta ricotta wygląda dosłownie jak lody śmietankowe! :D
Wulkan powiadasz? No to świetny wyszedł! :) I ta ricotta <3
OdpowiedzUsuńgenialny!! uwielbiam dynię i też szaleję z nią w kuchni! :)
OdpowiedzUsuńfantatsycznie się prezentuje! :D
OdpowiedzUsuńwulkan nie jest tak bezpieczny, ale zaryzykowałabym i chętnie bym go zjadła, a co? nawet taki gorący z piekarnika, w tym wypadku to sama przyjemność :D
OdpowiedzUsuńjakże dobrze znane i raniące- im bardziej cieszy stopień wyrośnięcia ciasta tym bardziej boli, gdy ze zwielokrotnioną siłą opada ;)
OdpowiedzUsuńdobra nazwa! też tak ostatnio miałam jak zapiekałam jogurt, ale nie wpadłam na to, żeby nazwać to wulkanem ;p
OdpowiedzUsuńZ tymi dodatkami to faktycznie wygląda trochę jak krater wulkanu :)
OdpowiedzUsuńParę ciast, które lubię tak właśnie wyrasta, więc zdjęcie mnie zachęciło :D
OdpowiedzUsuń