340. Pierwsze spotkanie...

...z dynią :) Na szczęście się polubiłyśmy, bo szkoda byłoby zmarnować miseczkę pysznej, otulającej owsianki :)

Owsianka gotowana z jabłkiem, puree z dyni i cynamonem, podana ze śliwkami, miodem gryczanym i ricottą.

 

25 komentarzy:

  1. Super,że się polubiłyście. :)
    Ja jeszcze nie próbowałam!
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. i znowu ta pełna micha, z której się prawie wylewa ;p uwielbiam to u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiadasz, że się polubiłyście :D ? hehe teraz czas na moje pierwsze spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dyni nie da się nie pokochać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze!? Jak ty żyłaś do tej pory? ;P Gratuluję pysznego debiutu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. z dynią nie można się nie polubić! :) a ricotta jak widzę, ta moja ulubiona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja musze miec ten pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też muszę przekonać się do dyni! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie da się nie lubic dyni :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze, że się polubiłyście :)

    OdpowiedzUsuń
  11. po moim pierwszym spotkaniu z nią, też się cieszyłam, że nie taki diabeł straszny ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba udana ta pierwsza randka, no nie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawe czy ja się z nią polubię :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Przy pierwszym spotkaniu z dynią faktycznie można ją polubić, ale przy następnych... zakochasz się, sama zobaczysz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. kwintesencja najlepszych smaków jesieni!! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle dyni na blogach ostatnimi czasy, że i ty się w końcu skusiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dynia jest pyszna, wiadomo, ale do tego śliwki? To musi być fantastyczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ha, a ja nadal nie wiem, czy lubię się z dynią, czy tylko z jej nasionami.. :P

    OdpowiedzUsuń
  19. hah, bardzo rzadko u mnie gości,ale dooobra jest :D

    OdpowiedzUsuń