W związku z tym, że byłam, jak to lubiła mawiać moja nauczycielka francuskiego w liceum, "100 lat za murzynami" (nie ubliżając nikomu ;) ), wczoraj na zakupach już bez większego namysłu wrzuciłam tą kaszę to koszyka. Jak widać długo nie czekała na swój debiut ;)
Polubiłyśmy się od pierwszego kęsa. Delikatny, lekko orzechowy posmak, w połączeniu z jagodami i kefirem (który niestety nie chciał być na zdjęciu i spłynął na samo dno) przypominała mi makaron z owocami. Zdecydowanie polecam spróbować tym, którzy tego jeszcze nie zrobili. W przypływie emocji mogę powiedzieć, że owsianka zyskała godnego rywala :D
Zapowiada się bardzo jagodowy czas u mnie. Poza opakowaniem jagód, które wczoraj (w końcu!) udało mi się kupić, moja mama jeszcze wieczorem zamówiła 6kg tych pysznych, fioletowych kuleczek. Już w głowie snuję plany na jagodzianki, pierogi, pampuchy z sosem jagodowym...i szykuję się na kolejny dzień robienia przetworów. Swoją drogą to bardzo dobrze, bo jagód w syropie został mi już tylko jeden słoiczek :)
#kasza bulgur z jagodami, wiórkami kokosowymi, masłem orzechowym i kefirem#
Ja także polubiłam się za pierwszym razem z tą kaszą :) z tymi jagodami wygląda cudnie *.*
OdpowiedzUsuńKocham bulgur, również od pierwszego kęsa. :)
OdpowiedzUsuńJa chyba przetwarzać nie będę, ale zamrozić muszę koniecznie i to nie tylko jagody. Będzie radość na jesień i zimę. :)
moja ulubiona kasza! :)
OdpowiedzUsuńaaaale Ci jagód zazdroszczę!
Ja dzisiaj robię frużelinę :3
OdpowiedzUsuńBulgur nigdy nie jadłem, muszę dopaść w swoje łapki :D
OdpowiedzUsuńto ja dalej jestem 100 lat za murzynami, bo bulguru jeszcze nie jadłam :c uwielbiam dodatek kefiru do śniadania! szkoda tylko, że te płyny są takie wstydliwe ;)
OdpowiedzUsuńdajcie mi 6 kg jagód i będę w pełni szczęśliwa! :D
OdpowiedzUsuńta kasza bardzo mi posmakowała, ale do ulubionych nie trafia :)
Same pyszności *.*
OdpowiedzUsuńPysznie ją podałaś :)
OdpowiedzUsuńchyba też w końcu zakupię tę kasże! :D
OdpowiedzUsuńjagoody &-&
podziel sięę! :D
6 kg szczęścia :)
OdpowiedzUsuńRywalka owsianki.....u Ciebie takie słowa....? To widać, że ta kasza musiała być obłędna :D hehe ja muszę ją zakupić :) Taka rekomendacja mnie przekonała na 102% :) Teraz tylko ją znaleźć :D
OdpowiedzUsuńMówisz, że będziesz robić sok z gumijagód :D ?
Tak na marginesie...co za zbieg okoliczności - u mnie dziś też kefir i jagody :D a orzechy w granoli :)
Co ja mam powoedziec? Nigdy nie jadlam bulguru, komosy, nasion chia. Ale za makaronem z owocami nie przepadam, więc w zasadzie spoko ;) A babcia dzisiaj ulepila nam pierogi z jagodami właśnie.
OdpowiedzUsuńw sumie z tego co tu wymieniłaś to ja tylko bulgur...w dodatku dopiero dzisiaj :D
Usuńbabcine pierogi najlepsze :)
6 kg jagód? Jagodowy raaaj!
OdpowiedzUsuńA ja bulgur raz jadłam na słodko i raz na wytrawnie i nie pamiętam nawet jak smakuje :P Pora sobie odświeżyć ten smak :]
cóż, cytując mamę: "bo tak płakałaś, że jagód nie masz" :D
UsuńNie jadłam jeszcze tej kaszy. W ogóle jej u siebie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńTo ja jestem całą wieczność za murzynami, bo nawet mi się nie zakrawa na to, bym spróbowała tej kaszy :D A z opisu Twojego naprawdę kusi!
OdpowiedzUsuńzachecilas ta kaszą <3 !
OdpowiedzUsuńOoo a ja właśnie zapomniałam o tej kaszy i dzięki bardzo że w takim pysznym stylu mi o niej przypomniałaś ;)
OdpowiedzUsuńPodziel się jagodami :D
6kg?! Zazdroooszczę strasznie! ;p
OdpowiedzUsuńJa też niedawno jadłam bulgur po raz pierwszy i bardzo mi posmakował :3