#jogurt naturalny z płatkami orkiszowymi, suszoną morelą, rodzynkami i cynamonem#
#natural yoghurt with spelt flakes, dried apriot, raisins and cinnamon#
Zbytnio uwierzyłam w pojemność mojego pucharka, finalnie zmieściłam w nim tylko połowę dodatków :)
Kompletne zaskoczenie - zostałam otagowana przez Patrycję T, więc nie pozostaje mi nic innego, niż zabrać się za odpowiadanie ;)
............
Czy rozmawiasz jeszcze ze swoją pierwszą miłością?
Moja pierwsza miłość nie wiedziała o moim istnieniu i miała 6 lat, więc nie :)
Jaki był Twój pierwszy napój alkoholowy?
Hmm...z tego co pamiętam jak byłam mała, uwielbiałam spijać tacie piankę z zapomnianego już piwa EB. Jednak taki prawdziwy pierwszy raz - pewnie babcina nalewka ^^
Jaka była Twoja pierwsza praca?
Oj, ten temat wspominam traumatycznie do dzisiaj. Wraz z kuzynką postanowiłyśmy zarobić na wakacjach i zbierałyśmy rzodkiewki. Cała przygoda skończyła się co prawda dość dobrym zarobkiem, ale pamiętam do dzisiaj, że ostatniej nocy przyśnił mi się koszmar, gdzie bezlitosne rzodkiewki goniły mnie po polu...
Jaka była pierwsza osoba, która dzisiaj do Ciebie napisała?
Mój puzzel :3
Jaka
była pierwsza osoba, o której dzisiaj pomyślałaś?
Jak
wyżej.
Gdzie
po raz pierwszy leciałaś samolotem?
Do
malowniczej Anglii.
Gdzie
po raz pierwszy zostałaś na noc?
Jeśli
dobrze pamiętam, było to u mojej sąsiadki zza ściany :)
Kto
był pierwszą osobą, z którą dzisiaj rozmawiałaś?
Puzzel.
Again.
Co
było pierwszą rzeczą jaką dzisiaj zrobiłaś?
Zaspokoiłam
głód Garfielda.
Pierwszy
koncert.
Huh,
chyba Myslovitz. Jakoś 10 lat temu?
Pierwsza
złamana kość.
Skręcenia,
zwichnięcia - tak. Jednak moje kości wydają się być
antyłamaniowe :D
Pierwszy
piercing.
Przebicie
uszu w przedszkolu. Liczy się? :)
Pierwsze
państwo za granicą, do którego pojechałaś.
Niemcy,
w ramach szkolnych wycieczek.
Pierwszy
film, który pamiętasz.
Jestem
kinomaniakiem, więc będzie trudno...O! Może znów z serii przeżyć
traumatycznych - "Duch" obejrzany z mamą. Wiem, że byłam
malutka i pół filmu obejrzałam pod kocem. Do dzisiaj nie odważyłam
się go włączyć ponownie :)
Pierwsza
uwaga w dzienniczku.
Cóż,
przyznam się, że nie pamiętam abym dostała jakąkolwiek. Sprytnie
ukrywałam swoje złe czyny ;D
Pierwszy
współlokator.
Brak.
Chyba, że wliczę kuzynkę, która mieszkała u mnie na czas studiów
:)
cudne śniadanko:), szkoda, że dodatki się nie zmieściły w całości
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten pucharek, do tego pysznie wypełniony :)
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz leciałam do Anglii :)
OdpowiedzUsuńJezu pucharek takich pyszności! Podziel się tą połową, która się nie zmieściła! :D
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie miałam uwagi (na razie) ;)
też 1szy raz leciałam do Anglii :D
OdpowiedzUsuńAj,aj-nie miałaś uwag w dzienniczku? :O
Mniam, śniadanie pychota, ale faktycznie-pełny już ;)
śniadanko MEGA :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację :* Jutro odpowiem na pytania!
OdpowiedzUsuń