28. Her Majesty.

Miało być coś zupełnie innego, w lodówce czekał na mnie krem kokosowo fasolowy, jednak kiedy zobaczyłam pogodę za oknem doszłam do wniosku, że to nie jest czas na zimne śniadanie. Chwyciłam cukinię, mleko, płatki i powstała owsianka, za którą zabierałam się zdecydowanie za długo.

*Czekoladowa owsianka z cukinią, podana z borówkami, orzechami i gorzką czekoladą*

Dzisiejsze światło nie chciało ze mną współpracować, do dyspozycji miałam jednak tylko kuchnię, ale chyba nie jest aż tak tragicznie :)



10 komentarzy:

  1. Kocham, kocham cukiniowe! I nie jest tragicznie! Zdjęcia bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest dobrze! ;) A owsianka z cukinią jest moją ulubioną^^

    OdpowiedzUsuń
  3. No, to nieźle się zgrałyśmy! :) Chociaż krem z fasoli intryguje, to było definitywnie pyszne śniadanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. cukiniowa? Ulala, chyba zrobię sobie jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ze mną w ogóle nie współpracuje, bo wcześnie wstaje ...
    uwielbiam tą owsiankę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a u mnie już ładna pogoda, nie mniej jednak ta owsianka jest warta powtórzenia :) dodaję do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie pogoda piękna, deszczu jak nie było tak nie ma, 28 stopni:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniam! Kocham owsianki, a z takimi dodatkami...niebo <3

    OdpowiedzUsuń