Miało być coś zupełnie innego, w lodówce czekał na mnie krem kokosowo fasolowy, jednak kiedy zobaczyłam pogodę za oknem doszłam do wniosku, że to nie jest czas na zimne śniadanie. Chwyciłam cukinię, mleko, płatki i powstała owsianka, za którą zabierałam się zdecydowanie za długo.
*Czekoladowa owsianka z cukinią, podana z borówkami, orzechami i gorzką czekoladą*
Dzisiejsze światło nie chciało ze mną współpracować, do dyspozycji miałam jednak tylko kuchnię, ale chyba nie jest aż tak tragicznie :)
Z cukinią najlepsza! :)
OdpowiedzUsuńKocham, kocham cukiniowe! I nie jest tragicznie! Zdjęcia bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńJest dobrze! ;) A owsianka z cukinią jest moją ulubioną^^
OdpowiedzUsuńNo, to nieźle się zgrałyśmy! :) Chociaż krem z fasoli intryguje, to było definitywnie pyszne śniadanie.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie perfekcyjna ;)
OdpowiedzUsuńcukiniowa? Ulala, chyba zrobię sobie jutro ;)
OdpowiedzUsuńze mną w ogóle nie współpracuje, bo wcześnie wstaje ...
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą owsiankę :)
a u mnie już ładna pogoda, nie mniej jednak ta owsianka jest warta powtórzenia :) dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńu mnie pogoda piękna, deszczu jak nie było tak nie ma, 28 stopni:)
OdpowiedzUsuńMniam! Kocham owsianki, a z takimi dodatkami...niebo <3
OdpowiedzUsuń