370.

 Plauszki z jabłkiem i cynamonem, podane z miodem malinowym, pomarańczą, konfiturą z czarnego bzu oraz ziarenkami Słoneczne Pola.
Ciężka sprawa z tymi pomarańczami. Albo trafiam na bardzo słodkie za to z denerwującymi pestkami, albo na takie bez pestek, za to brakuje im właśnie tej słodkości, jaką powinny mieć ;] Pocieszam się tym, że już bliżej niż dalej aż w sklepach pojawi się moja ulubiona odmiana (ta z "pępuszkiem" ;)
Jak widać, moje placki nie zawsze wychodzą grubaśne, czasem chluśnie mi się więcej mleka ;D 

25 komentarzy:

  1. Placuszki idealne : Co do pomarańczy to ja wole te kwaskowate :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kwaskowate też są dobre, gorzej jak się właśnie trafi na takie co jeszcze nie do końca pomarańczą smakują ;p

      Usuń
  2. Pomarańczowa loteria - nigdy nie wiesz na jakiego osobnika trafisz :D
    A twój blog powoli zaczyna mi się kojarzyć właśnie z takimi smacznymi, placuszkowymi wiezyczkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dlatego chyba już się wstrzymam zanim pępuszkowe pomarańcze się nie pojawią :D
      Dwie Wieże - to będzie mój znak rozpoznawczy ;p hah, a tak już całkiem serio, to miło mi :)

      Usuń
  3. Uwielbiam Twoje wieżyczki :) Dawno jabłkowych nie jadłam. Muszę zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może nie tak grubaśne, ale równie świetne! :)
    I właśnie narobiłaś mi ochoty na pomarańcze!

    OdpowiedzUsuń
  5. No teraz to wierzę, że nie "powiększasz" tych placków photoshopem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. to dopiero rozpustne placki! na pewno zapewniają dobry humor na cały dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie te placki potwierdzają to, że masz do nich talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. haha, z pępuszkiem! - piątka! :D też te uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze :) Zawsze słodkie, cienka skórka, 0 pestek - żyć nie umierać :D

      Usuń
  9. Ja pomarańcze ostatni raz jadłam chyba w grudniu! Ale mi ochoty narobiłaś... <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglądają pysznie!
    A pomarańcze też zawsze biorę z pępuszkiem. Niezaprzeczalnie najsmaczniejsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. najjlepsze pomarańcze są na święta! :) A placuszki jak zawsze idealne!

    OdpowiedzUsuń
  12. dla mnie odmiana pomarńczy w sumie nie ważna, ważne by były słodkie i soczyste :D

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham Twoje placuszki po prostu <3

    OdpowiedzUsuń
  14. podałaś to tak smakowicie, że nie mogę oderwać oczu od zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj tak juz zdecydowanie blizej do nich nich dalej tak samo jak do swiat z ktorymi mi sie one wlasnie kojarzą :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No, coraz to więcej propozycji z pomarańczą/mandarynkami na blogosferze :) Taki już bardziej zimowy klimat się tworzy.

    OdpowiedzUsuń
  17. twoje placuszki wychodzą NATURALNE, takie jak mają być :D
    Ej ja myślałam, że to czekolada, a to czarny bez.. o wow! :)
    ciekawe połączenie smaków..

    OdpowiedzUsuń
  18. pięknie udekorowałaś te placuszki ;) i też czekam na pomarańczę "z pępuszkiem"! ;d dokładnie wiem o czym mówisz ;p

    OdpowiedzUsuń