Chwila przyjemności.

Jakiś czas temu Durszlak znów organizował "konkurs", gdzie można było otrzymać przesyłkę z kawą Jacobs Crema Gold. Ku mojemu zaskoczeniu znalazłam się w gronie szczęśliwców, którzy mogli ją przetestować. 
Ci, którzy mnie znają wiedzą, że uwielbiam kawę - jej aromat, smak i to, jak pobudza mnie, kiedy wszystko inne zawodzi. Przez moją kuchnię przewinęło się wiele różnych kaw. Od tych ziarnistych, przez smakowe, rozpuszczalne, mieszane i wreszcie te kremowe... Kusząca pianka na obrazku, obietnica subtelnego smaku. Wiele razy się zawiodłam, zamiast pysznej kawy otrzymywałam bardzo słaby napój, w dodatku pianka (którą na prawdę bardzo lubię ;) znikała w kilkanaście sekund, czasem nawet nie raczyła się pojawić. A jak sprawiła się nowość od Jacobs? Powiedziałabym, że wzorowo. Sama kawa jest aromatyczna, delikatna w smaku. Nie zawodzi mnie pod żadnym względem. No i pianka...utrzymuje się bardzo długo, mogę się nią cieszyć i wyjadać łyżeczką ;)
Doskonale wiem, że wiele osób w ogóle nie uznaje kawy rozpuszczalnej. Cóż, ja też czasem lubię napić się mocnej kawy z ekspresu, jednak są też dni, kiedy sięgam właśnie po coś subtelniejszego i Jacobs Crema Gold właśnie taka jest. Idealnie nadaje się na popołudniowe spotkanie z przyjaciółmi, długie wieczory spędzone przy pracy, czy poranne pobudzenie. 




4 komentarze:

  1. Rzadko piję kawę, ale tą miałam okazję próbować i przyznam ci rację. Jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja właśnie kawę rozpuszczalna piję najczęściej ;) nie ma to jak tak przyjemna chwilą z filiżanką tego pysznego napoju!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja rowniez za nią przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratki :) Ja za kawą nie przepadam , jak juz to zbożowa inka :)

    OdpowiedzUsuń