O czym mowa? O połączeniu, które już raz się u mnie pojawiło, jednak w wersji czekoladowej. Cukinia i marchewka, można się od tej pary uzależnić. Dzisiaj cynamon, piernik... Lubię wracać do tych smaków.
#owsianka gotowana z cukinią i marchewką, podana z jogurtem naturalnym, masłem orzechowym suszonymi owocami (figi, daktyle)#
Chciałam Wam podziękować za wczorajsze słowa, komentarze. Szczerze, nie spodziewałam się aż takiej reakcji. Z każdym z Was się oczywiście zgadzam, w końcu zawsze chodzi o to, aby robić to, co sprawia przyjemność. Nikt przecież tutaj żadnych zasad nie ustala - co ma się pojawiać i kiedy. Nigdy nie zależało mi na wspaniałych statystykach, ogromnej ilości komentarzy. Chciałam stworzyć gdzieś swoje miejsce i myślę, że w jakimś stopniu mi się to udało. Cieszę się, że są osoby, które pomimo wszystko mnie codziennie odwiedzają i za to również Wam dziękuję :)
Tylu osobom mówię, że mają być silne i aby się nie poddawały, bo szkoda zaprzepaścić to, co już osiągnęły...Paradoksalnie sama ostatnio przyłapuję się na tych czarnych myślach...
Moim zdaniem stworzyłaś na blogu przyjemne miejsce i miło się tutaj zagląda :) I nie możesz się poddawac, wiem że łatwiej jest dawać rady niż sie do nich dostosować, ale nie wolno się załamywać :)
OdpowiedzUsuńcukinię z cynamonem to i w całości! u-wiel-biam!
OdpowiedzUsuńudało ci się, udało zdecydowanie. a taką ,,hipokryzję dobrej woli" znam aż za dobrze, ale to chyba normalne, że łatwiej innym pomagać, niż sobie
Oo u mnie dziś też mieseczka ale kaszy orkiszowej z cukinią i suszonymi owocami <3
OdpowiedzUsuńcieszę się z tego co napisałaś i myślę, że dla większości z nas to nie tylko dzielenie się inspiracjami, ale właśnie takie małe miejsce dla siebie :)
OdpowiedzUsuńczarne myśli odgoń jak najszybciej...mam podobnie i staram się wyrzucać je z głowy daleko do siebie! :)
doradzasz innym, sama się zagnębiasz ? skąd ja to znam .
OdpowiedzUsuńkurczę serio takie dobre połączenie ? nigdy jeszcze nie próbowałam :/ muszę obowiązkowo zapisać :)
serio serio :)
UsuńCukinię z marchewką znam i bardzo lubię! Wyjątkowo w plackach :D
OdpowiedzUsuńZnam to radzenie i jednoczesne niezbyt pozytywne myślenie. Trochę jesteśmy hipokrytkami, co? Łatwiej coś poradzić komuś, ale trudniej zastosować się samemu do tych rad...
Nie poddawaj się. Nie warto, nie po tym wszystkim...
Połączenie godne wypróbowania. Mi bardzo podoba się tutaj obecność suszonej figi :)
OdpowiedzUsuńMusiałabym wypróbować to połączenie w wypieku, bo za surową marchewką nie przepadam :D
OdpowiedzUsuńPo prostu łatwiej jest komuś pomóc niż zająć się swoim 'bałaganem' że tak powiem.. chyba każdy tak ma.
Ty już po raz kolejny sprawiasz sobie takie cudowne połączenie, ale ja nie próbowałam go ani razu. Muszę się w końcu za to wziąć! :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez jestem zwolenniczka polaczenia cukinii i marchewki. A Twoje owsiankowe zdjecia zachwycaja jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńJa osobiście miłuję tę kochaną hipokryzję. To takie nienormalne, wszyscy jesteśmy chorzy ... ;)
OdpowiedzUsuńśniadaniem zawsze trafiasz w moje kubki smakowe.
OdpowiedzUsuńi jak tu nie chcieć Cię odwiedzać? ; )
Oj tak one się bardzo lubią! I ja lubię je ;)
OdpowiedzUsuńchyba każdy z nas cierpi na to samo- innym pomaga, a siebie pomija. podtrzymuję chociaż słowem i wirtualnym uściskiem!
OdpowiedzUsuńNie masz za co dziękować taka prawda , ja ciebie i to twoje miejsce uwielbiam *.* ! Cudo , cudo , cudo w tej miseczce <3 Figi idelanie dopelniają , a to polączenie w srodku mistrz kolejny powod na to ze trzeba tu wpadać <3
OdpowiedzUsuńLubią się i to jak :D Dzień bez wizyty na Twoim blogu dniem straconym :D
OdpowiedzUsuńWciąż nie umiem się przekonać do owsianek z warzywami, ale pewnie będzie tak, jak w przypadku ciast z cukinią lub czeko buraczkowego - połączenie rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńmi też to na początku się strasznie kłóciło, ale polubiłam się z tym połączeniem :) z tym, że marchewkę lubię najpierw osobno podgotować w garnuszku, co by kompletnie surowa w owsiance nie była :)
UsuńCiekawe połączenie, trzeba spróbować : )
OdpowiedzUsuńjadłam z marchewką, ale kurka.. coś dobre to było, ale nie takie wow..
OdpowiedzUsuńChociaż w zimie uratowała mnie-rozgrzewa, syci.. mniaaam! :D