07. mocno bananowa


Za tydzień o tej porze będę już w samochodzie, mając przed sobą 300km drogi. Niedoczekanie odliczam dni do wyjazdu, raz do roku to zdecydowanie za mało...

Cały tydzień spędzony w przepięknym miejscu, poranne śniadania z babcią i długie spacery wzdłuż ogromnego jeziora. To będzie wyzwanie - pierwszy tydzień bez ułożonej diety. Będę się starać, może nie schudnę :) 
Wyrzuty sumienia są najgorsze.

*nocna owsianka z domowym jogurtem bananowym^, morelami, daktylami i resztą banana*
(banana potraktowałam widelcem, po czym wymieszałam z jogurtem naturalnym)


Czas popracować nad moją tragiczną formą biegową.
W środę przekonałam się, że kondycja, której nabrałam w ciągu roku ćwiczeń nijak się ma do biegania. Cóż  to było za zaskoczenie :)

2 komentarze:

  1. Nocne są przepyszne, w ogóle owsianki są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, nocne są przepyszne! Twoja wygląda na bardzo wyśmienitą :)

    OdpowiedzUsuń