W końcu je zrobiłam. Pyszne, puszyste, rozpływające się w ustach. Ich jedyną wadą jest to, że znikają tak szybko ;)
*pierniczkowe ricotta hotcakes przekładane frużeliną czereśniową, jogurtem naturalnym i śliwki*
Wciąż trzyma się mnie zapotrzebowanie na jesienne smaki. Cynamon, imbir, goździki, kardamon...Późna jesień <3
Wczoraj u fryzjera pożegnałam się z większą częścią moich włosów. Do ostatniej chwili miałam wątpliwości, jednak kiedy usiadłam na fotelu wiedziałam, że to jest to, czego w tym momencie potrzebuję. Efekt mnie zachwycił, więc się pochwalę :)
Dzisiejszy dzień trochę stresujący, czeka mnie wizyta u dietetyka. Jednak wiem, że muszę iść, bo w końcu zniknę...
Nocą przypadkiem trafiłam na ten zespół. Wokalistka hipnotyzuje mnie swoim głosem. Perfect thing to calm yourself.
Hej, ścięłyśmy włosy na podobną długość i z podobnej zrezygnowałyśmy - high five :) Bardzo Ci w nich ładnie.
OdpowiedzUsuńJesienne smaki są okej cały rok, przynajmniej według mnie. Ostatnio nałogowo piłam kawę z cynamonem! Także tu chyba nie ma ograniczeń.
PS: podoba mi się głos tej kobiety, zdecydowanie.
No proszę, jaka synchronizacja. mnie fryzjerka 5 razy pytałą czy jestem pewna takiej decyzji :)
Usuńi dziękuję :3
Ślicznie wyglądasz :) apierniczkowe ricotta hotcakes kojarzą mi się jakoś ze świętami :D
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
Usuńsmakowicie <3
OdpowiedzUsuńmoże masz ochotę na moje kulinarne rozdanie?:)
Placki świetne :) Pierniczkowe, aż nabrałam ochoty :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz pięknie w tych włoskach ;) Ale ładnemu we wszystkim ładnie :))
Oj tak, zdecydowanie szybko znikają ;) Ślicznie Ci w tych włosach :)
OdpowiedzUsuńwiesz, że jesteś prześliczna ;* ładnie ci w tych włosach ;)
OdpowiedzUsuńoczywiście te placuszki jedne z najlepszych , takie delikatne .. <3