#korzenna marchewkowa owsianka, podana z ricottą, suszoną żurawiną, suszonymi daktylami, masłem orzechowym i ricottą#
#carrot spiced oatmeal, served with ricotta, dried cranberries, dried dates peanut butter and ricotta#
Tak, dobrze przeczytaliście - nie ma tu żadnego błędu ani żartu. Na reklamę z owym masłem trafiłam przez przypadek, w jednej amerykańskich gazet o zdrowiu i sporcie. Ogromne napisy sugerujące, że jest to świetny dodatek do codziennych śniadań prawie 90% mniej kaloryczny od klasycznego masła orzechowego. Moje oczy zrobiły się tak samo wielkie jak krzykliwa reklama i postanowiłam o tym poczytać, dowiedzieć się co to za cudowny produkt. Okazuje się, że powstaje ono w procesie suszenia i odtłuszczania (?) orzeszków ziemnych, dzięki czemu otrzymujemy sproszkowane masło, bez żadnych dodatkowych cukrów czy konserwantów. Kiedy mamy ochotę dodać je do posiłku, wystarczy wymieszać proszek z odrobiną wody i już możemy cieszyć się konsystencją prawdziwego masła orzechowego, jednak o wiele mniej kalorycznego - 2 łyżki zawierają jedynie 45 kalorii, 1.5g tłuszczu i 5g białka. Oczywiście, żeby nie było zbyt kolorowo, jego smak jest jedynie tylko zbliżony do tego, który my uwielbiamy wyjadać ze słoiczka. Automatycznie wartości odżywcze takiego masła są mniejsze - pojawiają się znikome ilości jednonienasyconych i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych czy witaminy E, która jest rozpuszczalna właśnie w tłuszczach. Doskonale wiemy, że zdrowe tłuszcze są nam potrzebne do odpowiedniego funkcjonowania organizmu i przyswajania witamin, więc wnioski nasuwają się same. Cena również nie należy do tych zachęcających, ponieważ taki proszek może kosztować nawet 6x więcej niż zwykłe masło orzechowe. Cóż, chętnie spróbowałabym tego wynalazku, aby przekonać się czy faktycznie jest tak cudowne, jak zachwalają amerykanie. Jednak mając do wyboru masło orzechowe z prawdziwego zdarzenia a te odtłuszczone i sproszkowane pewnie zawsze skuszę się na wersję bogatą w tłuszcze i witaminy. W końcu mniej kalorii, wcale nie jest lepsze dla naszego ciała. Chociaż, nie ukrywam, że dzisiejszy bohater kusi... :)
A co Wy sądzicie o takiej alternatywie? Spotkaliście się już z takim produktem?
źródło:
http://blog.foodnetwork.com/healthyeats/2014/02/21/whats-the-deal-with-powdered-peanut-butter/?soc=healthyeatssocial_20140222_18983864
ps. u mnie masło te prawdziwe, pełne grzesznych tłuszczy i kalorii :)
Widziałam już ten specyfik na innych blogach, ale jakoś mnie to nie przekonuje... Wolę prawdziwe masło, z orzechów, zawierające zdrowe tłuszcze i wartościowe minerały. Kalorie? Przecież nie zjadamy całego słoika na raz (no dobra, może czasami ;p), a nawet jeśli, to są zdrowe kalorie. A czy w takim maśle w proszku nie ma żadnych cudów-niespodzianek w składzie? Może są, dlatego wolę zwykłe i naturalne :) A owsianka jak zawsze zachwyca - uwielbiam marchewkową :D
OdpowiedzUsuńWidziałam, ale jakoś mnie nie kusi... Jakbym chciała odtłuszczone masło orzechowe to bym sobie z Felixa kupiła :) Być moze te które pokazałaś jest smaczne, jednak podobnie tak jak Ty wolę te tradycyjne :)
OdpowiedzUsuńJeśli ten wynalazek smakuje gorzej i kosztuje więcej, to wybór jest oczywisty ;)
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym z ciekawości.
no właśnie dlatego nie rozumiem, skąd ten szał w usa...
UsuńWłaśnie mnie też gdzieś uderzył ten chyba żart ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym, wydaje mi się, że to jest tak naprawdę mąka z orzeszków ziemnych (czyli odtłuszczone i sproszkowane orzechy) w formie "bardziej instant" - z jakimś ksantanem albo gumą guar dla konsystencji :P
ciekawy produkt, masła w proszku nie próbowałam jakoś wole je sama robić w domu:D
OdpowiedzUsuńja tam sama robię masło orzechowe, więc jest w nim tylko to co chcę ;) a smak jest najważniejszy!
OdpowiedzUsuńdomowe najlepsze :)
UsuńNo nieeee... czego oni już nie wymyśla? :O
OdpowiedzUsuńJakoś boje się takich eksperymentów:)
o nie, boję się takich wynalazków, jak masło orzechowe to tylko te tłuste, prawdziwe, ze słoika! a do korzennej, marchewkowej owsianki takie się nadaje jak ulał ;)
OdpowiedzUsuńJa już słyszałam o tym maśle , ale chyba wolę takie zwykłe :) Pyszna miseczka jak zawykle u cb idelanie <3
OdpowiedzUsuńW proszku? Od razu na myśl przyszły mi bajki o przyszłości, gdzie całe obiady są w proszku i wystarczy dodać wodę i gotowe :P A tak serio, to mnie to jakoś nie przekonuje i najlepsze masło orzechowe to te prawdziwe, jak napisałaś "pełne grzesznych tłuszczy i kalorii" ;-)
OdpowiedzUsuńprawie jak jedzenie dla kosmonautów ;D
UsuńPierwszy raz słyszę o takim wynalazku. Według mnie to nie to samo. Wyjadanie masła orzechowego prosto ze słoiczka(tego bogatego w kalorie i witaminy) jest bardziej kuszące niż zalanie proszku wodą. Podziękowałabym za takie coś :)
OdpowiedzUsuńJuż długo zastanawiałam się nad tym masłem, ale nie umiem zamawiać przez internet :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA!
Spróbowałabym z ciekawości, ale sądzę, że to właśnie kaloryczność masła orzechowego jest jego zaletą- jako, że ma dużo kcal jemy go mniej, przez co każda łyżeczka ma większą wartość i potrafimy się nią bardziej cieszyć : )
OdpowiedzUsuńCzy jest coś cudowniejszego od ciągnącego się i lepiącego masełka? *.* :D Myślę, że jako dodatek od czasu do czasu, albo chociaż bym spróbowała. O tym akurat nie słyszałam, ale są Waldeny- tylko nie w formie proszku, ale mają dziwne składy jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńWiesz co chyba jest magnetyczny :D Nie wiem pożyczyłam od wujka nie znam się. Ustawia się poziomy trudności, ma pulsomer licznik itd :)
Usuńteż kiedyś zastanawiałam się nad tymi produktami, ale właśnie skład jakiś kosmiczny mi się wydaje...no i 0 kalorii? tyle to ma woda... :<
Usuńteż bym chciała takiego wujka :)
mnie nie przekonują żadne proszkowe masła...ja tam wolę tradycyjne, lepkie, otulające podniebienie masełko, a już najlepiej to z nerkowców :)
OdpowiedzUsuńo tak, te uczucie kiedy masło orzechowe wręcz zakleja usta jest jednym z najlepszych <3
UsuńJakoś przeraża mnie to masło :D
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o takim maśle w proszku! :D
OdpowiedzUsuńale jak na razie zostaje przy ty kalorycznym :D
a owsianka jak zawsze rewelacyjna! :)
Kupiłam, próbowałam, ale średnio polecam, nie ma tej przyjemności w wyjadaniu masełka ze słoika, bo smak nie zachwyca, ale jako dodatek do owsianki, mannej jest spoko. Probówałam tego z czekoladą, na naturalny jeszcze nie moge sie przymusic zeby zrobić, chyba smak poprzedniego mnie odstraszył :)
OdpowiedzUsuńczyli tak jak się spodziewałam - wielki hałas o nic :) chociaż wciąż z czystej ciekawości bym spróbowała, ale do takich celów szkoda inwestować :)
UsuńJa próbowałam, ba mam nawet cały duży słoik z proszkiem (naturalny), ale jakos nie mogę się przemoc aby go zrobic, chyba wspomnienie tamtego smaku "czekoladowego" mnie odstrasza. Nie ma przyjemności w wyjadaniu masła łyżeczką ze słoika, w sumie to nawet zniechęca, jako dodatek do owsianki czy mannej ok. Ja sie mega nastawiałam na to, ale nie kupiłabym ponownie.
OdpowiedzUsuńpysznie <3 jak zawsze, piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńale dziwny wynalazek :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, mając do wyboru masło z prawdziwego zdarzenia i jego sproszkowany odpowiednik, na pewno wybrałabym tradycyjne masło orzechowe! :)
OdpowiedzUsuń